Hodowla fermowa szynszyli

Hodowla fermowa szynszyli

| 15 komentarzy

Ciemno z na przemian sztucznym światłem. Smród środków chemicznych, spalenizny i metalu. Przerażenie i strach unoszący się w powietrzu, bo nie wiemy co będzie z nami.

Czy wiesz, że..?

Hodowlę fermową zapoczątkował inżynier Mathias F. Chapman. Pracował dla firmy Anaconda Copper Company w Chile. Wpadł on na pomysł, aby założyć fermę produkującą futra ze zwierząt w USA. Schwytał więc 11 szynszyli, w górzystych okolicach Potrerillos. 21 lutego 1923 roku Mathias F. Chapman dotarł do Stanów Zjednoczonych, a swoją pierwszą hodowlę założył w miasteczku Tehachapi w Kalifornii. To właśnie z tej hodowli pochodzą pierwsze szynszyle. Do Europy szynszyle w 1934 roku, ale dopiero po II wojnie światowej na dobre zaczął się chów fermowy szynszyli. Pionierem w Europie jest Dania i to stamtąd pochodzą wyjątkowe skóry szynszyli. Do Polski pierwsze szynszyle sprowadził Władysław Rżewski w 1956 roku prosto z Kanady. Ferma Rżewskiego istnieje do dziś i znajduje się w Grywałdzie w Pieninach.

Jutro będzie futro – bo liczy się pieniądz

Mimo tego, że stworzenie fermy to ogromne koszta, które zwracają się po 3 latach, to chętnych na morderczy biznes jest wielu. Hodowcy zaczynają często od zestawu 16 samiczek i 4 samczyków (w procesie rozmnażania na 4 samice przypada 1 samiec – system poligamiczny). Zakup szynszyli kosztuje wtedy ok. 4000-4500 zł. Jednak najczęściej hodowcy szukają jak najtańszych rozwiązań i kupują gotowe regały z klatkami 16 samic, gdzie cena jest dużo niższa (ok. 2000 zł sztuka).

Stworzono wiele odmian szynszyli, takich jak: białe, srebrne, platynowe, blond, srokacze, brzoskwiniowe, perłowe, mahoniowe, węglowe, czekoladowe czy fioletowe. Najczęściej sprzedawana jest jednak odmiana standard (dzika) a za najcenniejszą na światowych rynkach jest odmiana czarna aksamitna. Najwyższą cenę mają futerka 8-miesięcznych maleństw, które są sprzedawane na giełdzie kopenhaskiej za ponad 200 zł. Obecnie cena jednej skórki wynosi ok 60 euro, a cena uzależniona jest od sytuacji na rynku.

Hodowcy sprzedają skóry w formie surowej lub wyprawionej, które najczęściej sprzedawane są przez Canchilla Ass albo Dom Aukcyjny w Kopenhadze. W Polsce i krajach wschodnich koszt produkcji skór jest o wiele niższy niż w krajach zachodnich. Dlatego też skóry z szynszyli wysyłane są przede wszystkim do Niemiec, Francji, Chin i krajów arabskich. Rocznie produkuje się ok. 250-300 tysięcy skór z szynszyli rocznie. Natomiast nasycenie rynku nastąpi, gdy liczba wyniesie ok. miliona sztuk rocznie.

hodowla na futro

Obozy zagłady istnieją do dziś

Ferma – Cela śmierci

Ferma to nic innego jak murowane lub drewniane pomieszczenie, które klimatem przypomina filmy grozy. W hodowli szynszyle trzyma się w klatkach wykonanych ze stali nierdzewnej. Niezależnie od tego czy starsza czy dopiero urodzona, każda siedzi na zimnych, metalowych kratach. Klatki ustawione są piętrowo lub w ciągu, tworząc kilka poziomów. Przylegające do siebie, ciasne, mogą pomieścić aż do 100 szynszyli na 15 m 2. Ferma jest wyposażona w instalację wodnokanalizacyjną, wentylację mechaniczną i grawitacyjną oraz ogrzewanie (w teorii).




Historia Mafii – szynszyli z fermy

Najgorsze to powiedzieć młodym, dopiero urodzonym, że tu gdzie są, jest ich początek i koniec. Nie zobaczą oni słońca, traw i kamieni pokrytych ciepłym piachem. Ich drobne, małe łapki wbijające się w kraty przypominają, że nie wolno im marzyć.

Urodziłam się na fermie, wiedziałam co to znaczy czekać na śmierć. Matka powtarzała, że to tylko chwila. Gdy osiągnę 9 – 11 miesięcy obedrą mnie ze skóry przy pomocy jakiejś rzeczy, która poraża. Że zrobią to szybko, a ja przestanę tak żyć. Mijały miesiące, a ja widziałam, jak kolejni moi przyjaciele i bracia idą na rzeź. Nie rozumiałam co ludzie widzą w naszych futrach i dlaczego tak się dzieje. Po 60 dniach zabrali mnie od matki i rodzeństwa. Widziałam potem, jak ludzie na siłę wpychają ją i trzy inne samiczki do klatki z samcem. Zakładali im kołnierz, aby nie mogły przejść do korytarza pozostałych. Potem wróciła… Pomyślałam, że chyba będę mieć kolejnych braci. Gdy miałam 10 miesięcy mi też założyli kołnierz i wepchnęli do klatki z innymi. Dla każdego z nas była to przykra konieczność. Chyba ludzie nie wiedzą, że my, jak niektóre zwierzęta łączymy się w pary na całe życie. Po 111 dniach urodziłam pierwsze młode. Nie byłam jednak szczęśliwa. Nie dość, że bałam się o swoje życie, to jeszcze doszły mi kolejne, dwa puchate zmartwienia. Po kilkunastu dniach odebrali mi je. Po prostu, tak bez słowa, wielką ludzką ręką. Nie dając mi odpocząć znów wrzucili do klatki z samcem. Po raz kolejny urodziłam maleństwa, które znów mi zabrali. I tak przez wiele lat. Zabijali moje dzieci, a ja wydawałam kolejne potomstwo, prosto na rzeź. Śmierć w tym przypadku jest wybawieniem, ale ja jak na złość, nie mogłam umrzeć tak szybko. Przysięgałam jedno, że kiedyś stąd ucieknę.

Uczucie bycia na fermie

Człowiek będący na fermie ma świadomość, że kiedy zechce może to pomieszczenie opuścić. Jeśli miejsce mu się znudziło lub jest dla niego niekomfortowe, zawsze w każdej chwili może z niego wyjść. Wtedy zapomina o nieprzyjemnym klimacie tego miejsca, zajmując się zupełnie czymś innym. Zwierzęta trzymane na fermie niestety nie mają takich możliwości. Jak więc opisać uczucia takiego zwierzaka? To tak jakbyście brali udział w jakimś filmie grozy np. w filmie Piła – tak zupełnie na żywo. Takie uczucie, jakby każdy z was, wraz z rodziną i przyjaciółmi był przetrzymywany w ciasnych klatkach. Nikt was nie usłyszy i nikt nigdy nie pomoże. Wyczerpani, przerażeni, bez najmniejszej nadziei na wyjście – kiedykolwiek.

Chcemy być wolni!

Zwierzęta na fermach często trzymane są w skandalicznych warunkach. Aby zmniejszyć koszta produkcji, niektórzy hodowcy nie zważają na warunki czy ból zwierzęcia podczas skórowania. Niewyobrażalne, drastyczne sceny to częsty widok na wielu fermach. Warto podkreślić, że każde zwierzę myśli i ma uczucia. Ono wie, że znajduje się w obozie masowej zagłady. Co więcej szynszyle mają świadomość (podobnie jak inne zwierzęta), że czekają na śmierć. Tak samo jak ludzie potrafią być radosne i szczęśliwe lub śmiertelnie przerażone. I tak jak inne istoty, szynszyle w chwili śmierci najpierw się bronią, później błagają o litość.

Zdjęcia nie oznaczone logiem CHILLBILL.PL pochodzą z serwisu:Flickr.com (fot. hy’Shqa, Nihillo)

Domki dla szynszyli

Autor artykułu

Autorka bloga ChillBill. Miłośniczka zwierząt, której największą pasją są szynszyle. Od wielu lat zajmuje się obserwacją tych gryzoni, poświęcając im wolny czas. Dumna posiadaczka czarnego kota Merlina i tajskiego kota Theo, samoyeda Nanook'a oraz dwóch sympatycznych szynszyli: 19-letniego Bandziorka i 4-letniego Owena.

Wszystkie prawa zastrzeżone. Wszelkie prawa do artykułu są własnością jego autora. Kopiowanie, modyfikowanie i cytowanie artykułu bez jego zgody jest zabronione.

15 odpowiedzi na “Hodowla fermowa szynszyli”

  1. Marli (szynszyla chinchilla) pisze:

    No nie..to teraz mnie załatwiłaś…:( Mimo, że wiem o czym piszesz, to nie spodziewałam się sposobu, w jaki to napiszesz- aż łzy same cisną się do oczu!

  2. Emila pisze:

    To takie przykre. Szynszyle to takie przyjacielskie zwierzęta, które nikomu nic złego nie robią, a to tego są takie słodkie. Mam jedną szynszylę z fermy. Jak ją kupiłam to bardzo brzydko pachniała. Dzwoniłam do tego właściciela tej fermy, żeby się spytać co zrobić z tym nie przyjemnym zapachem, a on już ode mnie nie odbierał. Po wielu kąpielach ten zapach na szczęście znikł. Bardzo się cieszę, że uratowałam szynszylę z tej męczarni. Niestety smutno się robi, jak się pomyśli, że takich bezbronnych szynszyl jest tam pełno :(

  3. Marzena pisze:

    C u d o w n y tekst! Niesamowicie napisane…

  4. Klaudia pisze:

    Bardzo to smutne do czego zdolny jest człowiek dla głupiego pieniądza :( chciałabym móc uratować je wszystkie… Czytając ten tekst zaczęłam się zastanawiać czy istnieją organizacje, które pilnują i dbają o to w jakich warunkach żyją szynszyle na fermach, czy jest to np. w zasięgu PETA ?

    • Asia pisze:

      Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia, kto dokładnie zajmuje się kontrolą warunków życia szynszyli na fermach. Wydaje mi się jednak, że takie sprawy powinny należeć m.in. do KCHZ (Krajowe Centrum Hodowli Zwierząt).

  5. Ćibi pisze:

    …… to …… okropne….. zabijają zwierzęta tylko dla pieniedzy…… to chamskie….

  6. Mati pisze:

    Chciałbym by zakazano takich hodowli. Przecież takie futra można sztucznie wyprodukować nie rozumiem po co dalej męczyć zwierzęta.

  7. Lunatyk pisze:

    Niby cały czas są robione akcje przez Otwarte Klatki, które prowadzą kampanie Antyfutro. Jednak i tak ciągle coś nowego dochodzi. Ostatnio szukając samczyka dla mojej 2-letniej szylki, trafiłam przypadkiem na jedną fermę (Tyliński). Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że istnieje ferma szynszyli w moim mieście… Najchętniej to bym je wszystkie stamtąd zabrała, ale niestety to nic nie da. Niby mamy 21 wiek a nadal można bezkarnie mordować. Brak mi słów…

    • Ewa pisze:

      Człowiek jest zdolny do wszystkiego,aby wzbogacić sie materialnie ….niestety….i jest to bardzo PRZYKRE. Tak nie powinno być.zwierzęta mają spojrzenie pełnego uczucia….którego człowiek może pozazdrościć,bo to spojrzenie jest prawdziwe!

  8. Aga pisze:

    Szynszyle są wspaniałymi zwierzątkami.Kto kocha takie małe stworzenia , będzie chciał i więcej i więcej i więcej.

  9. Ewa pisze:

    Człowiek to Bestia!

    Jak tak można? Zgroza,nawet nie można tego czytać,gdzie jest moralność naszego serca.Obudzmy się!Wyobraśmy sobie przeciwność naszego losu.Straszne jest to,co człowiek może zrobić,aby się wzbogacić.Ludzie bogaćmy się,ale moralnie,a nie bólem stworzeń.KAŻDE ICH SPOJRZENIE MOŻE BYĆ PRZECIWNOŚCIĄ NASZEGO LOSU….

  10. Jacek pisze:

    Ładnie napisane ale – jest jedno ale????
    1- Naturalne futro istnieje od wieków na potrzeby ludzi jest biodegradalne a więc przyjazne środowisku – sztuczne jest wytworzone z chemikali pochodzących z paliw kopalnianych
    2- Zwierzęta futerkowe spożywają odpady biologiczne a co za tym idzie są naturalnymi utylizatorami a fermowe odpady przetwarzane są na biopaliwa -sztuczne futra ( plastik) rozkładają się wieki niszcząc środowisko wchłaniane są przez oceany a następnie trafiają do łańcucha pokarmowego poprzez ryby. Za kilka lat poprzez sztuczne tworzywa nastąpi degradacja nas wszystkich. Plastik zatruwa wodę i zabija zwierzęta.
    Naturalne skóry są zrównoważoną alternatywą i nie zabijają świata. Zwierzęta są hodowane sztucznie przez człowieka dając szansę tym na wolności i wprowadzając tym samym równowagę.
    Moje pytanie jest takie.
    Czy nadal wolicie niszczyć cały świat plastikiem czy lepszy wybór to i alternatywa to hodowla pod nadzorem humanitarna zwierząt dla potrzeb ludzi. No chyba że będziemy całkowicie nadzy. Ilu z Was niszczy świat nosząc odzież sztuczną???
    Pozdrawiam serdecznie Jacek

    • love chinchillas. pisze:

      przecierz można nosić ubrania z lnu i bawełny !

    • love chinchillas. pisze:

      Ten komentarz nie powinien być przepuszczony przez moderację !!!

    • love chinchillas. pisze:

      To Ty niszczysz świat zabijając je ! No to dlatego tak dużo zwierząt jest pod ochroną ? To co my Będziemy zabijac zwierzęta i póżniej bez zwierząt zostaniemy ? ! Ubrania szczutne jak będą produkowane tylko i wyłącznie na potrzeby lużkie to ok. A nie te biedne zwierzątka zabijać ! Takie osoby co zabijają zwierzęta to powinny do więzienia pójść ! Żeby byc aż tak wypatrzonym !? To nie jest niszczenie świata . Niszczenie świata to zabijanie zwierzat ! Jak tak można ! I jeszcze jedno gdyby ludzie nie mieli zapchanych szaf ubraniami w których mało kiedy chodzą i podzielili by się z osobami innymi nie trzeba by było zabijać zwierząt ! a jeśli uwarzamy że zwierzęta nie powinny być męczone to nie jedzmy mięsa ! Prosze błagam nie miejcie zawalonych szaf szmsatławymi ubraniami ! Ten komentarz Jacka mnie strasznie zdenerwowal i nie zmiernie zachęcił do tego apelu. Pozdrawiam ! Pa ! Mam nadzieje ze to się zmieni…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie artykuły (zobacz wszystkie)