Łączenie szynszyli

Łączenie szynszyli – jakie są prawidłowe sposoby łączenia?

| 46 komentarzy

Powyrywane futerko, głośne odbijanie się od ścian, zapach moczu, krzyki i wymiana ciosów. Tak nierzadko wygląda pierwsze spotkanie dwóch, nieznanych sobie szynszyli. Choć gryzonie te są bardzo stadne, połączenie obcych szynszyli bywa nie lada wyzwaniem. Wymaga to od nas ogromnej pracy, a przede wszystkim wiedzy na temat łączenia tych gryzoni. Jak wygląda prawidłowe łączenie szynszyli? Jakie są najczęstsze błędy w łączeniu tych zwierząt?

Czy wiesz, że..?

Dziko żyjące w swoim środowisku naturalnym szynszyle, to jedne z najbardziej agresywnych, okrutnych i brutalnych względem siebie gryzoni. Bywają niezwykle terytorialne, a ich walki często są krwawe i bezlitosne. Choć w warunkach domowych szynszyle są bardziej łagodne niż ich wolno żyjący bracia, to czasami ich okrucieństwo widać podczas błędnego ich łączenia. Nieodpowiednie, za szybkie łączenie szynszyli może prowadzić do brutalnych okaleczeń, a nawet śmierci jednego z osobników.

Prawidłowe „łączenie szynszyli”

„Łączenie” to w tym przypadku nic innego jak przedstawienie sobie dwóch obcych osobników. Jeśli chcemy, aby zwierzęta żyły ze sobą w zgodzie i przyjaźni, proces „łączenia” jest nieunikniony.

  • Właściwa kolejność – zanim pozwolimy szynszyli poznać nowego towarzysza, powinniśmy umożliwić jej oswojenie się z nowym otoczeniem.
  • Odpowiedni czas – „łączenie” szynszyli może trwać kilka dni, tygodni lub miesięcy, ale zawsze musimy dać szynszylom maksymalną ilość czasu, nigdy nie przyspieszając procesu łączenia.
  • Bezstresowe otoczenie – niezależnie od tego, który sposób „łączenia szynszyli” wybierzemy, zawsze powinniśmy zapewnić pupilom spokojne, ciche miejsce, wolne od hałasów czy głośnej muzyki.
  • Osobne klatki – w trakcie procesu „łączenia”, szynszyle powinny przebywać w osobnych klatkach lub wolierach.
  • Duża przestrzeń – pomieszczenie, w którym zapoznajemy ze sobą szynszyle powinno być możliwie jak największe. Powinno być na tyle duże, aby umożliwiało każdej z szynszyli swobodne poruszanie się i utrzymywanie odpowiedniego dystansu.
  • Stały nadzór – podczas spotkania dwóch szynszyli zawsze powinniśmy kontrolować ich zachowanie oraz aktywnie uczestniczyć w procesie „łączenia”.
  • Wiek nie ma znaczenia – nie ważne czy „łączymy” młodą szynszylę z dużo starszym osobnikiem, czy szynszyle w podobnym wieku. To temperament, a nie wiek szynszyli decyduje o pozytywnym, sprawnym przebiegu „łączenia”.
  • Odpowiednia pora – proces „łączenia szynszyli” powinniśmy przeprowadzać w porach, w których są najmniej aktywne (południe i popołudnie).
  • Neutralny teren – podczas spotkania powinniśmy zadbać o teren, w którym będzie jak najmniej zapachów któregokolwiek z osobników.
  • Bezpieczeństwo wszystkich – musimy zadbać, aby miejsce, w którym odbywa się spotkanie było bezpieczne dla nas i dla szynszyli. Pomieszczenie powinniśmy przygotować tak, aby nie było w nim ciasnych zakamarków czy niebezpiecznych przedmiotów.
  • Przewaga liczebna – nigdy nie możemy dopuścić do sytuacji, w której nowy przybysz musi zmierzyć się z dwiema lub kilkoma nowymi dla niego szynszylami jednocześnie. Zwierzęta należy zapoznawać pojedynczo, jeden na jednego, zaczynając od szynszyli, która rządzi w stadzie.



Jakie są prawidłowe sposoby „łączenia szynszyli”?

Pan tu nie stał

Bardzo fajna i ciekawa metoda, która jest początkiem w procesie „łączenia” i polega na zamianie szynszyli klatkami. Wkładamy szynszylę do nieposprzątanej klatki, pełnej zapachów drugiej szynszyli. W ten sposób zwierzęta mają szansę poznać swoje zapachy, a my unikniemy stresowych sytuacji, jakie wynikają z przebiegu „łączenia”. Ważne, aby szynszyle posiedziały w klatkach przynajmniej pół dnia.

Ja ci pokażę

Metoda pozwalająca szynszylom na utrzymanie bezpiecznego dystansu. Polega na przygotowaniu neutralnego i wolnego od wszelkich zapachów szynszyli pomieszczenia. Ważne, abyśmy zabezpieczyli teren tak, aby nie było w nim niebezpiecznych przedmiotów czy zakamarków, w których szynszyla mogłaby się schować i zaklinować.

Sąsiedzi

Całkowicie bezpieczna i najmniej stresująca metoda „łączenia szynszyli”. Klatki ze zwierzętami ustawiamy bezpośrednio obok siebie tak, aby szynszyle mogły obwąchać się i poznać przez kraty. Szynszyle nie zrobią sobie krzywdy i będą czuły się pewnie we własnych klatkach.

Jakie jest zachowanie szynszyli podczas ich „łączenia”?

Początkowa agresja

Niestety szynszyle są z natury zwierzętami agresywnymi względem siebie oraz innych zwierząt i prawie zawsze podczas „łączenia” szynszyla, która jest w domu dłużej, będzie wykazywać cechy dominujące. Oznacza to, że gryzonie w stosunku do siebie mogą być agresywne, a niekiedy stanowić dla siebie śmiertelne zagrożenie. W przypadku „łączenia” szynszyli agresja zwierzęcia w stosunku do drugiego wynika z obawy utraty pozycji, zagrożenia ze strony nowego osobnika i stresu.

Ustalanie hierarchii

W wirze emocji szynszyle mogą gubić futro, opryskiwać się moczem, krzyczeć, skakać czy wchodzić na siebie i szarpać. Takie zachowania to nic innego jak ustalanie hierarchii i próba dominacji. Ostatecznie szynszyle ustalają hierarchię podczas skakania na siebie, przytrzymywania, mocnego szarpania i gryzienia w tym samym czasie. Taka pozycja może wskazywać na próbę kopulacji, jednak nie ma tu mowy o zachowaniach homoseksualnych, ponieważ takie u szynszyli w środowisku naturalnym nie występują. Szynszyle nie wyrażają stanów emocjonalnych czy akceptacji w celu uniknięcia konfliktów, poprzez pozorny homoseksualizm, tak jak ma to miejsce w przypadku np. szympansów karłowatych. Jednakże faktem jest, iż homoseksualne zachowania mogą występować w niewoli głównie wśród dojrzewających samców szynszyli.

Aktywne uczestnictwo w procesie „łączenia”

Podczas próby „łączenia szynszyli” nie możemy bezczynnie stać i się przyglądać. Musimy aktywnie uczestniczyć w poznawaniu się zwierząt i wkraczać wtedy, gdy się gryzą, są mocno zestresowane lub gdy zaczynają gubić znaczną ilość futra.

W trakcie „łączenia” wołamy każdą szynszylę po imieniu, przytulamy i głaszczemy, aby załagodzić ich stres. Każdej z nich podajemy smakołyki i bierzemy na ręce po kolei, zaczynając od tej, która jest z nami najdłużej. Pokazujemy w ten sposób naszemu pupilowi, że nie musi obawiać się o swoją pozycję.

Bardzo ważne jest, aby natychmiast przerwać „łączenie”, gdy zobaczymy poważne napięcie i zagrożenie ze strony jednej z szynszyli lub widoczne skaleczenie/obrażenie któregoś ze zwierząt. Nie wolno nam „łączyć” szynszyli na siłę.

Piasek łagodzi obyczaje

Niezależnie od metody „łączenia”, powinniśmy zawsze wykorzystać miskę z drobnoziarnistym piaskiem lub pyłem wulkanicznym. Piasek lub pył wulkaniczny odgrywa bowiem kluczową rolę w „łączeniu” szynszyli. Łagodzi napiętą sytuację i sprawia, że szynszyle nabierają do siebie większego zaufania. Dzieje się tak, ponieważ szynszyla podczas mycia się w piachu lub pyle, całkowicie skupia się na tej jednej czynności, zapominając o ewentualnym zagrożeniu. Tarzając się, szynszyla odkrywa wszystkie części swojego ciała i nie ma możliwości ucieczki czy wypuszczenia futra w razie ataku przeciwnika.

*Nazwy poszczególnych sposobów „łączenia szynszyli” zostały przeze mnie wymyślone, w celu lepszego zobrazowania prawidłowych metod.

Jakie są błędy w „łączeniu szynszyli”?

  • Pośpiech – powinniśmy dać szynszylom odpowiednią ilość czasu na zapoznanie się. Nie wolno nam bezpośrednio włożyć do klatki dwóch, nieznanych sobie szynszyli tej samej płci lub samca do klatki samicy.
  • Brak kontroli – w trakcie procesu „łączenia”, który może trwać nawet kilka miesięcy, nie zostawiajmy zwierząt samym sobie, bez opieki i naszego nadzoru.
  • Wspólna klatka – pomimo pozornego spokoju i przyjaźni w trakcie wybiegu w dniu zapoznawczym, szynszyle podczas naszej nieobecności mogą stać się dla siebie zagrożeniem. Zwłaszcza w nocy, kiedy są najbardziej aktywne.
  • Brak przestrzeni – niezależnie od sposobów „łączenia”, nie zmuszajmy zwierząt do przebywania ze sobą na czas łączenia w małym pojemniku (np. transporter, wanna, karton) czy zbyt małym pomieszczeniu. Wykorzystując zbyt ciasną przestrzeń podczas zapoznawania szynszyli, zwiększamy szanse na dotkliwe pogryzienie jednego z osobników (naderwane ucho czy odgryziony koniuszek palca, to najczęściej spotykane dowody na to, że proces „łączenia” przebiegał w sposób nieprawidłowy).Ta metoda jest bardzo szeroko stosowana i polecana. Niestety o ile sposób ten może się sprawdzić w przypadku bardzo młodych szynszyli to w sytuacji, w której chcemy połączyć starszego osobnika z bardzo młodym już niekoniecznie.
  • Stosowanie kagańca/smyczy – nie wolno nam zakładać na pyszczek szynszyli jakiejkolwiek blokady tak, aby nikogo nie ugryzła, bowiem kaganiec dla szynszyli tylko pogłębia stres i utrudnia łączenie. Nigdy też nie zakładajmy szynszyli szelek ze smyczą. Takie przyrządy są nieodpowiednie dla szynszyli, a w przypadku stosowania ich w trakcie „łączenia”, dodatkowo pogłębiają stres, wzmacniają poczucie braku bezpieczeństwa i nierzadko wywołują traumę, która przyczynia się do wielu problemów społecznych szynszyli w dalszym jej życiu.
  • Łączenie szynszyli w ciąży – musimy wiedzieć, że szynszyli w ciąży nie wolno nam „łączyć” do czasu porodu i wykarmienia młodych, ponieważ jest to bardzo stresujące dla zwierzęcia i może wpływać negatywnie na zdrowie matki szynszyli, jak i potomstwa (utrata pokarmu lub poronienie).
  • Łączenie chorych szynszyli – nie wolno nam „łączyć szynszyli” chorych lub będących w trakcie leczenia.
  • Stresujące otoczenie – podczas zapoznawania się szynszyli musimy zapewnić gryzoniom maksymalną ilość ciszy i spokoju. Dlatego też w miarę możliwości niwelujemy wszystkie źródła hałasu. Sami zaś zachowujemy się spokojnie, nie podnosząc głosu i nie robiąc gwałtownych ruchów.
  • Obecność zwierząt – na czas wybiegu i „łączenia szynszyli” w pomieszczeniu nie powinny znajdować się inne zwierzęta, a w szczególności drapieżniki.

Jakie są konsekwencje nieprawidłowego „łączenia szynszyli”?

  • Błędy popełnione w trakcie zapoznawania szynszyli mogą przyczynić się do problemów społecznych i psychicznych zwierzęcia w dalszym jego życiu (m.in. takich jak: nieufność, zazdrość, rozdrażnienie, nerwica i agresja lub odwrotnie, wycofanie i niepewność siebie, apatia oraz niemożność nawiązania prawidłowych relacji z człowiekiem lub/i ze zwierzęciem tego samego gatunku).
  • Tymczasowe lub trwałe okaleczenia jednego z osobników (m.in. takie jak: odgryziony palec, przegryziony ogon, rozgryzione wargi i policzki, połamane wibrysy, rozerwane ucho oraz wygryziona sierść i skóra).
  • Nieprawidłowe próby łączenia szynszyli mogą również prowadzić do zagryzienia na śmierć.

Podsumowanie

Z doświadczenia wiem, że kluczem do sukcesu w sprawnym przebiegu „łączenia” jest wczucie się w sytuację naszych pupili. Musimy dać im czas na zapoznanie się, nie oczekując efektów od razu. Metodę łączenia zawsze dobierajmy do temperamentu, a nie wieku czy płci szynszyli. Jeśli nie znamy charakteru nowego osobnika, to metoda łączenia powinna przebiegać stopniowo i bardzo spokojnie. Ważne też, abyśmy nie narażali szynszyli na stres jaki wynika z „łączenia” zwierząt w ciąży, osłabionych, chorych czy po chorobie. Taka sytuacja może spowodować pogorszenie się ich stanu zdrowia.

Musimy pamiętać również, że raz przeprowadzone prawidłowo łączenie nie gwarantuje nam stałego sukcesu. Dzieje się tak, ponieważ każda szynszyla ma swój własny, indywidualny charakter i codzienne nastroje. Oznacza to, że szynszyle zwyczajnie mogą się jeszcze nie jeden raz pokłócić (bez względu na to ile dni czy lat ze sobą spędziły, a nawet czy są ze sobą spokrewnione). Niektóre mogą posprzeczać się tak bardzo, że proces „łączenia” musimy zacząć od początku.

Zdjęcia nieoznaczone logiem CHILLBILL.Pl pochodzą z serwisu Flickr.com (fot. Jennofarc).

Domki dla szynszyli

Autor artykułu

Autorka bloga ChillBill. Miłośniczka zwierząt, której największą pasją są szynszyle. Od wielu lat zajmuje się obserwacją tych gryzoni, poświęcając im wolny czas. Dumna posiadaczka czarnego kota Merlina i tajskiego kota Theo, samoyeda Nanook'a oraz dwóch sympatycznych szynszyli: 19-letniego Bandziorka i 4-letniego Owena.

Wszystkie prawa zastrzeżone. Wszelkie prawa do artykułu są własnością jego autora. Kopiowanie, modyfikowanie i cytowanie artykułu bez jego zgody jest zabronione.

46 comments

  1. Niko Let pisze:

    szynszyle są po prostu SŁODKIE i miłe

    1. Asia pisze:

      To prawda :)

  2. Emi ♥️ pisze:

    Mam jednego szynszyla, nazywa się Gizmo, jest z nami już rok. Zamierzamy kupić drugiego i nie wiedzieliśmy jak je później połączyć. Baaardzo nam pomogłaś❤️

    1. Asia pisze:

      Bardzo się cieszę i dziękuję za miłe słowa! :)

    2. Natalia pisze:

      Mój szynszyl tak że nazywa się Gizmo uważam że to słodkie imię. :)

  3. majka pisze:

    witam Cię, na weekend jadę po nową koleżankę dla mojej szynszylki, Twoje informacje są bardzo wyczerpujące i pomocne, dziękuję:)

    1. Asia pisze:

      Dziękuję, cudownie jest czytać takie opinie:) Powodzenia z łączeniem szylek! ;)

  4. Emi pisze:

    Asiu, moja starsza szynszyla ugryzła nową do krwi przy uszku i niewiele co mam robić. Chcę przestać na chwilę i zacząć od początku. Proszę pomóż mi, czy to dobry pomysł, co mam robić?!

    1. Asia pisze:

      Przede wszystkim w jakim wieku i jakiej płci są Twoje szynszyle?
      Nie powinniśmy od razu przystępować do innego sposobu łączenia szylek, bo zwierzaki bardzo poważnie się posprzeczały, a każda kolejna próba będzie tylko dodatkowym dla nich stresem.

      To co robić? Zawsze kiedy widzimy, że szynszyle zaczynają się mocno gryźć (do krwi) musimy je rozdzielić i przez kilka dni trzymać w osobnych klatkach (jednak powinny one stać obok siebie tak, aby szynszyle się widziały i słyszały), a na wybieg puszczać każdego z osobna. Dopiero po paru dniach możemy spróbować zamieniać je klatkami czy powoli puszczać na większym wybiegu.

      W żadnym wypadku nie stosujemy metody „na wannę” czy „na transporter” (zwłaszcza w Twojej sytuacji). Taka metoda tylko potęguje agresję (wyjątek tu stanowi łączenie bardzo młodych osobników).

  5. Emi pisze:

    Starsza ma rok i pół, a młodsza pół roku

  6. Emi pisze:

    Są oddzielnie na wybiegu, mają obok siebie klatki, którymi wymieniają się co trzy dni. Rany się zabójcy i co mam robić dalej??? Proszę pomóż mi. Kiedy powinnam wypuścić je razem, co zrobić by się zaprzyjaźnić?

    1. Asia pisze:

      Klatki należy ustawić bardzo blisko siebie tak, aby szynszyle się widziały, czuły i słyszały. Po 2 dniach można spróbować puścić je RAZEM na wybieg na około 20-30 min. Na bezpiecznym terenie powinna znajdować się duża miska z pyłem. Łączenie szynszyli jest dość trudne, ale nie niemożliwe do zrealizowania. Twoje szynszyle na pewno się zaprzyjaźnią, ale do tego potrzeba czasu. :)

  7. Emi pisze:

    Przepraszam – „rany się zagoiły”

  8. Emi pisze:

    -„by się zaprzyjaźniły” klawiatura w telefonie mi wariuje😊

  9. Emi pisze:

    Asiu, starsza szynszyla cały czas atakuje młodszą, nawet jeśli klatki są blisko siebie (przez kraty). Na wybiegu jakoś tak łapią się i razem tutaj, gryząć się przy tym.
    Dalej nie wiem co mam robić. Próbuję już wszystkiego.😦

    1. Asia pisze:

      Niestety, łączenie szynszyli (zwłaszcza samiczek) bywa dość brutalne… Na to nic nie poradzę, one same muszą dojść do porozumienia. Mimo wszystko musimy szyle puszczać codziennie razem na wybieg i pozwolić im ustalić między sobą hierarchię…

      Zawsze aktywnie uczestniczymy w procesie łączenia szynszyli. Naszą rolą jest dbanie o bezpieczeństwo szylek i załagodzenie sytuacji, dlatego wszelkie smakołyki (w małych ilościach) i duża miska z pyłem są koniecznością.

      – Głowa do góry! Będzie dobrze! :)

  10. Lawenda pisze:

    Poważnie zastanawiam się nad przygarnięciem drugiej szynszyli. Mam 3 letnią samiczkę. Nie wiem czy lepszą towarzyszką dla niej byłaby młoda, maksymalnie kilkumiesięczna samiczka czy raczej kilkuletnia. Proszę o radę i pozdrawiam :)

  11. Ika pisze:

    Witam dzis kupilam sliczna samiczke ( samca mam juz 4miesiace) na samym poczatku bylo ok przylazylam klatke do klatki powachaly sie wypuscilam je na pokoj po godz zamknelam w jednej klatce biegaly wachaly sie i ok godz spaly obok siebie przytulone ale gdy na wieczur otworzylam znow klatke samczyk na wybiegu zaczol ja grysc wyskubywac futerko biedna schowala sie do klatki i piszczala zamknęła ja a on dalej biegal ale ugryz ja dotkliwie w ucho przez klatke. Dlaczego na poczatku bylo ok a potem wszystko sie popsulo???

  12. Kamila pisze:

    Asiu, moje szyki bardzo się nie lubią od jakiś 3 miesięcy. Myślałam nad wypuszczeniem ich w neutrannym pomieszczeniu. Co o tym myślisz??? I proszę o pomoc!!!

  13. Janobokto pisze:

    Ja mam taki problem że szynszyle żyły ze sobą w zgodzie a dzisiaj w nocy okazało się że jeden pogryzł drugiego i to dosyć mocno co może być przyczyną i teraz ten pogryziony warczy na drugiego a ten co go pogryzł teraz wygląda na smutnego i chce się z nim znów zaprzyjaźnić.

    1. Janobokto pisze:

      Chciałbym dodać że to dwa samce.

  14. Aga pisze:

    Witam, od niedawna mam druga samiczke szynszyle. Poczatki integracji nie poszly najlepiej. Futro latalo na lewo i prawo, doszlo nawet do tego ze starsza Malpa obsikala mnie i ugryzla. Z dnia na dzien widze poprawe bo Grubcio nie gupi juz tyle futra co na poczatku i nie siedzi juz zdominowana w kacie ale wciaz efekt nie jest zadawalajacy i balabym sie zostawic je same sobie. Prosze o rade jak poznac kiedy szynszyle zakumpluja sie na tyle zebym mogla umiescic je w 1 klatce.

  15. Marlena pisze:

    Witam! Jakiś rok temu kupiłam mojej szyszce (samicy) drugą (samicę) i pomimo, że próbuję każdego sposobu i nic. Starsza gryzie i goni młodszą, a ona pomoc, że jest przez tamtą sponiewierana i tAK chciałaby się z nią zaprzyjaźnić. Nie wiem co mam robić, pomóż, bo bardzo bym chciała aby mogły być razem w klatce i żeby żyły ze sobą w zdodzie…

  16. Karolina pisze:

    Hallo, ja tez mam problem. Mam 3 Samców. Jeden jest mały 13 tyg i nie udziela sie w bujkach ale drugi nowy ciagle atakuje mojego pierwszego ktorego 2 miesiace dluzej mam. Ile czasu im dac nim zdecydowac o oddaniu tego drugiego?

  17. Natalia pisze:

    Witam. Asiu, Twój opis łączenia jest bardzo przydatny… jednak patrząc na moje szynszyle jestem przerażona. Szymona mam od 7 lat. Filip, również 7-letni, pojawił się kilka dni temu. Szymon pomimo tego, że jest na swoim terenie został zdominowany, jest pogryziony, jeszcze trochę i rękawiczkę z jego futra zrobie, bo tyle ma wyrwanego podczas 20minutowego wspólnego biegania. Klatki stoją blisko siebie, widzą się, słyszą i czują. Kłótnie już prawie w ogóle nie występują w tej sytuacji, ale na wybiegu zaczyna się wojna. Co radzisz ?

    1. Asia pisze:

      Post o prawidłowym łączeniu szynszyli, który napisałam jest bardzo ogólny. Zdaję sobie sprawę, że niektóre ze sposobów łączenia mogą całkowicie się nie sprawdzić, a to dlatego, że każda szynszyla jest inna.
      Niekiedy bywa też tak, że ze względów zdrowotnych lub z przyczyn wyjątkowo trudnego charakteru nie można połączyć szynszyli.
      Przyznam szczerze, że bardzo ciężko cokolwiek doradzić mi w takiej sytuacji, ponieważ mimo kilkunastu lat doświadczenia z tymi zwierzętami nigdy nie miałam problemu z ich połączeniem, dlatego też nie mam doświadczenia w takich trudniejszych sytuacjach.

      Jeśli chodzi o Twoje szynszyle to faktycznie może się zdarzyć tak, że szynszyla zostanie zdominowana przez nowego domownika. Filip musi mieć wyjątkowo silny charakter, albo wręcz odwrotnie. Może być tak, że ze strachu, z poczucia przytłoczenia obcymi zapachami, nie swoim terytorium, a do tego obecnością nowego osobnika nowa szynszyla może reagować agresją.
      Bardzo dobrze, że w pierwszym kroku łączenia ustawiłaś klatki tak, aby zwierzaki się widziały. I jeśli faktycznie zza krat nie ma kłótni można zacząć puszczać je na wybieg. Podczas puszczania je wolno po pomieszczeniu szynszyle muszą ustalić między sobą hierarchę. Łączenie może przebiegać dość nerwowo. Szynszyle mogą pryskać się moczem, zgrzytać zębami i może też polecieć troszkę futra (szynszyle gubią je ze strachu). Najważniejsze jednak, żeby kontrolować całą sytuację. Nie możemy dopuścić do tego, by zwierzaki dotkliwie się pogryzły lub odgryzły sobie daną część ciała! (walki między szynszylami bywają naprawdę bardzo brutalne).

      To co mogę polecić to urozmaicenie wybiegu poprzez pył do kąpieli, który jak wiadomo łagodzi obyczaje. Myślę, że dobrym pomysłem będzie też zamienienie się klatkami. Niech osobno Szymon odwiedzi klatkę Filipa, a Filip Szymona w celu spokojnego zapoznania się z zapachami nowego kolegi. Dobrym pomysłem byłoby też wstawienie do każdej klatki myjki z pyłem, w którym uprzednio „kąpał się” szynszylowy kolega.

      Życzę ogromnej cierpliwości (istnieją przypadki gdzie łączenie szynszyli może trwać kilka godzin, dni, tygodni, a w skrajnych przypadkach nawet kilka miesięcy) oraz szczerze trzymam kciuki za pomyślne łączenie! :)

  18. Asiula pisze:

    Przygotowywalismy sie do tego dnia dosc dlugo I starannie. Polaczylismy nasze dwa chinchilasy, sa razem juz od godz futro wszedzie …a my z mezem wpatrzeni w klatka siedzimy na podlodze oczkujac najgorszego …na kazda probe ”agresji” potrzasamy klatka tak by oboje poczuli sie niepewnie… Obawiamy sie wyjsc z domu I chyba caly dzien spedzimy na dywanie z chlopakami 😁

  19. Paula pisze:

    Za tydzień będę mieć szynszyla, niestety koleżanka nie była u weterynarza i nie wiem jakiej jest płci. Po przeczytaniu twoich wpisów stwierdziłam, że fajnie będzie mieć 2 tej samej płci. Czy (na wypadek długiego procesu łączenia) powinnam kupić 2 klatkę? Mam wysoką woilierę i myślałam żeby po prostu przegrodzić ją kratą na pół. Czy to dobry pomysł?

  20. Oliwia324 pisze:

    Hej Asiu! Moje szynszyle czyli Pulpet który jest ze mną od początku wakacji i Kotlet którego kupiłam w połowie sierpnia. Poczytałam trochę na temat łączenia szynszyl i każdy blog czy strona piszą co innego… jedni piszą że pod żadnym pozorem nie stawiać klatek szynszyl obok siebie, a ty piszesz zupełnie inaczej. A moja sytuacja z łączeniem szynszyl jest taka że Pulpet który jest ze mną dłużej gdy nie było Kotleta to nie wchodził praktycznie do domku a gdy wypuściłam ich na wybieg a potem włożyłam ich do klatek to oby dwaj byli w domkach czy zrobiłam źle że ich wypuściłam w pierwszym dniu Kotleta ? A dziś (dzień po pierwszym) znów ich wypóściłam na wybieg szczekali do siebie stawali na tylnich łapkach Pulpet skakał a Kotlet go wchąchał ale potem zauważyłam u Pulpeta (tego starszego) że ma powyrywane futerko zabrałam Pulpeta z wybiegu bo był bardzo zestresowany a zostawiłam kotleta żeby trochę ochłonął. Wyjeżdżam na 10 dni więc będą w osobnych klatkach nie wiem czy dać ich obok siebie czy w odzielnych pokojach doradź mi bo ja już nie wiem co robić…

  21. Agula789 pisze:

    Prosze pomozcie :(
    Kupilam mojemu Grubciowi samiczke. Klatki stoja obok siebie zwierzaki maja do siebie dostep. Widza sie i czuja. Ale jak puszczam je razem to Gruby ja atakuje. Ona sie boi i ucieka co najgorsze jest agresywny nie tylko do niej ale tez i do mnie mimo ze ze mna jest juz 6 lat. Widze ze on czuje sie zazdrosny vo jak mam ja na rekach a potem chce przytulic jego to on zaczyna mnie tez atakowac. Kupilam mu ja zeby mial towarxyszke a boje sie ze xrobilam mu tym wiekszw krxywde bo do niej jest agresywny a czuje ze mi przestal ufac. Co zrobic :(

  22. SzynszylaStefcia pisze:

    Jak wcześniej wspominałam mam Stefcia 4 letnią samiczkę i planuję jej kupić towarzyszkę.Szynszyla którą chcę zaadaptować miała rodzeństwo ale ktoś je rozdzielił.Jest mi jej szkoda bo od 1 nikt jej nie przygarnął.I mam pytanie:czy na początku 2 szyszka może mieszkać w umytej i odkażonej starej klatce Stefy? Tak na początek jak się zaakceptują to wiadomo:)I moja ma łagodny temperament.Ale boję się pomyśleć co będzie przy 1 nocach…

    1. Asia pisze:

      Tak, jak najbardziej.

  23. SzynszylaStefcia pisze:

    Po jakim czasie należy dopuścić do 1 spotkania szylek? Bo ta nowa pewnie musi się zadomowić.
    Pozdrawiam Ciebie,Bilusia,Egonka i Bandziora
    ps. Twoje szynszylki są urocze!

    1. Asia pisze:

      Wszystko zależy od szynszyli, ich wieku i stanu zdrowia. W Twoim przypadku (jeśli obie szynszyle są zdrowe, nie są w ciąży i nie ma żadnych innych przeciwwskazań co do ich łączenia) to można szynszylę łączyć nawet w tym samym dniu (po kilku godzinach od przybycia nowej szynszyli). Jednak osobiście zalecam, aby odczekać ten 1 dzień i poświęcić na aklimatyzację. Dajmy czas nowej szynszyli, by zapoznała się z nowym dla niej miejscem (przede wszystkim tam, gdzie będzie mieszkać, czyli klatka/woliera oraz tam, gdzie na co dzień będzie biegać).

      Dziękuję za miłe słowa i Pozdrawiam Serdecznie :)

  24. SzynszylaStefcia pisze:

    Cześć! Ja wypróbowałam metodę ,,sąsiedzi” i było tak że Stefcia gryzła kraty i ją obwąchiwała A młoda tylko na nią patrzyła i trochę obwąchiwała. Nie było pisków,nie sikały na siebie A w powietrzu ani 1 kępy futra.Chciałabym wypróbować metodę ,,Pan tu nie stał” A dopiero na końcu wspólny wybieg.
    Ps. Co zrobić jak szynszyla nie chcę pić?

  25. SzynszylaStefcia pisze:

    Asiu!Z moimi szylkami stosuję metodę łączenia ,,Pan tu nie stał” (już kilka dni) Stefa strasznie gryzie kraty A ta mała Koko też zaczyna tak robić. A jak klatka z Koko stała na ziemi(stoi na biórku ale to było chwilowo,po wybiegu) A Stefa mega gryzła kraty A potem przebiegła do mnie i mnie ugryzła do krwi! Też tak miałaś? Czy mimo wszystko puszczać je razem?

    1. Asia pisze:

      Nie rozumiem – to nadal nie puściłaś razem szynszyli na wybieg? Szynszyle gryzą kraty zawsze wtedy kiedy chcą wyjść z klatki/woliery. W Twoim przypadku prawdopodobnie oznacza to też, że obie szynszyle chcą ze sobą nawiązać kontakt – to normalne.

      Ciężko mi ocenić sytuację i cokolwiek doradzić na odległość. Nie znam dokładnie Twoich szynszyli i poszczególnych sytuacji. Doradzanie przez internet niesie ze sobą duże ryzyko i odpowiedzialność, której ja nie chcę ponosić. Dlatego też na blogu w zakładce „współpraca” znajdziesz informację, w której jest napisane m.in., że nie udzielam porad.

      1. SzynszylaStefcia pisze:

        Cześć! Łączenie szynszyl (wspólny wybieg) mogę przeprowadzić dopiero teraz. A to dlatego,że młoda Koko(półtora roku) była chora. Nie chciała pić, prawie nie jadła, nawoływała chyba bez szczególnych przyczyn, prawie się nie ruszała. Teraz moje szylki są już gotowe na łączenie. Tylko nie wiem jakie miejsce wybrać: Długi, wąski korytarz bez zakamarków, szeroki przedpokój(niestety z zakamarkami) czy wannę. Ja osobiście jestem za korytarzem. To dobry wybór? A i jeszcze jedno- Klatka wysokość ponad 90 cm, szerokość ok. 60 i długość 70cm. Z kuwetką,3 półkami,paśnikiem na siano,kołowrotkiem, miejscem na dwa domki jest odpowiednia na 2 kuleczki?

  26. Klaudia pisze:

    Mam pytanie moje szylki się gryzą czy może powinnam dać im wolną rękę i niech sami ustalą hierarchie poprzez bitwe?

  27. Klaudia pisze:

    Są to 2 samiczki jedna ma ponad rok a druga kilka miesięcy proszę odp to dla mnie bardzo ważne

    1. Asia pisze:

      Przecież wszystko jest napisane w artykule powyżej. Niezależnie od tego czy szynszyle są rodzeństwem czy nie, w przypadku zmiany terytorium należy zawsze rozpocząć proces „łączenia szynszyli”. Nie wolno pozostawić szynszyli samych sobie, szczególnie jeśli wykazują zachowania agresywne.

  28. Grubcio pisze:

    Mój szynszyl Grubcio dzisiaj przed południem zmarł u weterynarza. Jego współlokator Bandzior został teraz sam w klatce. Zacząłem myśleć nad kupnem drugiego szylka, żeby miał towarzystwo. Wypróbuję sposób z zamianą klatek i wspólnym wybiegiem.

    1. Asia pisze:

      Bardzo mi przykro z powodu Grubcia.

  29. Paulina pisze:

    Witam mam pytanko kupiłam dorosła szynszyle i nie chce dać się przytulać i brać na rece jest ze mną 2 lata

  30. szynszyl pisze:

    Dzisiaj rano musiałam uśpić chorego szynszyla a jego żona została sama i hest bardzo osamotniona:( zastanawiam się czy mogę jej dokupić drugą samice czy lepszy byłby partner płci przeciwnej

    1. Asia pisze:

      Przykro mi z powodu Twojej szynszyli.
      Dla samiczki polecam dokupić/zaadoptować drugą szynszylę tej samej płci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie artykuły (zobacz wszystkie)