7 grzechów głównych przeciętnego posiadacza szynszyli
| 0 Komentarzy
Pycha, lenistwo czy gniew? A może zazdrość lub nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu? Niezależnie od tego jak dobrym i kochającym opiekunem starasz się być dla swojego pupila, któryś z tych niegodziwych czynów możesz nieświadomie popełniać. Sprawdź i przekonaj się, czy jest choć jedno przewinienie, które dotyczy i ciebie.
W trosce o pupila
To naturalne, że jeśli kochamy swoje zwierzę (niezależnie od tego czy to szynszyla, kot, pies, koń, rybki czy żółw) to chcemy dla niego jak najlepiej. Staramy się, aby w miarę możliwości zapewnić mu wszystko to co najlepsze – po prostu, by pupil był zdrowy i szczęśliwy. W tym dążeniu do bycia jak najlepszym opiekunem, łatwo jest jednak przedobrzyć.
Błędów jakie popełniają początkujący (i nie tylko) właściciele szynszyli jest oczywiście więcej. Niektórzy popełniają 8, a inni 27, ale postanowiłam skupić się tylko na tych najpopularniejszych.
1. Pycha
Masz już szynszyle od kilku lat, przeczytałeś całego ChillBilla trzy razy i polubiłeś wszystkie zdjęcia szynszyli na Instagramie. Uważasz, że w temacie szynszyli wiesz już wszystko i niczego więcej się już nie nauczysz. Nie słuchasz innych ludzi, nie chcesz zdobywać nowej wiedzy i zamykasz się na wszelką krytykę. Jesteś przekonany, że Ty najlepiej wiesz jak należy zadbać o dobro szynszyli. Lepiej nawet niż one same. Jeśli sądzisz, że ten punkt Cię nie dotyczy, to prawdopodobnie jest dokładnie odwrotnie.
2. Chciwość
Można to rozumieć dwojako. Może nie potrafisz pohamować żądzy zakupów i masowo kupujesz wszystkie nowe zabawki, gryzaki i przysmaki dla szynszyli. Kupujesz znacznie więcej, niż one rzeczywiście potrzebują. A może po prostu żerujesz na sławie swojej szynszyli i każesz jej zarabiać na YouTube, wykonywać kolejne testy, pozować do zdjęć lub pisać artykuły, a to wszystko z żądzy zysku?
3. Nieczystość
Szynszyle są zbyt wyniosłe i szlachetne, aby parać się zajęciem, jakim jest sprzątanie swojej klatki lub woliery (choć zdarzają się wyjątki). Sprzątanie i dbanie o czystość to Twój obowiązek. Możesz mieć brudno za lodówką, ale woliera szynszyli zawsze musi być czysta i schludna, aby puchaty książę lub księżniczka byli zadowoleni. Niektórzy uważają jednak, że sprzątanie raz na tydzień w zupełności wystarczy. Otóż nie. Czy Ty chciałbyś mieć łóżko wypełnione rozrzuconym sianem, resztkami jedzenia i odchodami z kilku dni?
4. Zazdrość
Spoglądasz z zazdrością na inne szynszyle, ich mięciutkie i nieszare futra, ich niesamowite wille i kolorowe zabawki, które wypełniają woliery po brzegi, a do tego te pluszowe domki i hamaki…! Irytujesz się, że Twoja szynszyla jest szara, ma biednie w domu, nie robi sztuczek, a do tego nie chce pisać bloga. Tylko czy to na prawdę wina szynszyli? I czy to wszystko jest aż tak ważne?
5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
Szynszyle to puchate kulki, to fakt. Nie oznacza to jednak, że chcą i potrafią magazynować niezliczoną ilość pożywienia w swoich brzuszkach. W sklepach znajdziemy wiele rodzajów karm dla szynszyli, mieszanek ziołowych, a także przysmaków, kolb, czipsów, dropsów, krakersów i masy innych produktów spożywczych. Kolorowe opakowania i wizja uśmiechniętego pyszczka zachęcają do nadmiernych zakupów i ofiarowania naszym szynszylom tego wszystkiego bez umiaru. Przystopuj więc i nie przekarmiaj zwierzaka, zwłaszcza produktami, które im nie służą, a są bombami kalorycznymi. Jeśli masz z tym problem, zobacz jak powinna wyglądać prawidłowa dieta szynszyli.
6. Gniew
To pierwotna i bardzo szkodliwa emocja, a emocje należy trzymać na wodzy. Zwłaszcza w kontaktach ze zwierzętami. Zjedzony banknot dwustuzłotowy to nie powód do awantury czy złości. Nawet jeśli będzie to piąty banknot z rzędu. Co się stało to się nie odstanie. Krzyki i karcenie szynszyli nie mają sensu. Przegryziony kabel to wyłącznie Twoja wina. To tak jakbyś sam go przegryzł. Szynszyla nie zrozumie, że zrobiła coś nie tak. Gryzienie to ich naturalny odruch. Po prostu zabezpiecz pomieszczenie, w którym planujesz wybieg dla szynszyli.
7. Lenistwo
Jeśli Cię to dotyczy to pewnie i tak tego nie przeczytasz, bo nie będzie Ci się chciało. A szkoda, bo w takim wypadku w ogóle nie powinieneś mieć szynszyli. Jeśli nie chce Ci się regularnie poświęcać im czasu (na wybieg, sprzątanie, regularne karmienie i zmianę wody) to nie jesteś odpowiednim kandydatem na opiekuna jakiegokolwiek zwierzaka. Chyba, że masz młodszą siostrę, na którą zrzucisz wszystkie swoje obowiązki.
Bądźmy ze sobą szczerzy
A teraz zupełnie szczerze, sami przed sobą zadajmy sobie głośno pytanie: „Czy nie popełniłem/am ani jednego błędu w opiece nad swoją szynszylą? Czy od samego początku wiedziałem/am wszystko na temat zdrowia, żywienia i psychiki tych zwierząt? Nie znam ani jednej osoby, która nie popełniałaby żadnych błędów w jakiejkolwiek dziedzinie swojego życia. Nie znam też nikogo, kto nawet w swoim hobby czy życiowej pasji nigdy się nie mylił. Czasami można żyć w błędnym przekonaniu i popełniać te same błędy przez całe życie.
„Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci migdałem!”
Osobiście uważam, że nieustannie powinniśmy pracować nad sobą i poszerzać wiedzę, szczególnie w dziedzinie, która nas interesuje. To dotyczy też opieki nad zwierzęciem. Przede wszystkim jesteśmy za niego odpowiedzialni, bo to on chcąc czy nie, jest od nas uzależniony. To w naszych rękach leży jego zdrowie, samopoczucie, a nawet nastawienie do świata i relacje z innymi zwierzętami. A więc wszystko tak naprawdę zależy od nas.
Podsumowanie
Jeśli nie znalazłeś żadnego pasującego do siebie punktu to gratuluję – jesteś dobrym opiekunem szynszyli. Może to jednak oznaczać, że nie zauważyłeś punktu numer 8 – Nieszczerość. Oczywiście nie każdy posiadacz szynszyli popełnia którykolwiek z wyżej wymienionych przewinień. Co więcej, post jest napisany z przymrużeniem oka, aczkolwiek chciałabym, aby choć na chwilę skłonił do refleksji. Czy aby na pewno nie popełniamy żadnego błędu związanego z opieką nad naszym pupilem? A może, choć mamy dobre chęci, to często potrafimy przedobrzyć?