Szynszylowy Halloween – W Poszukiwaniu Czarownic
| 0 Komentarzy
Jest ciemna, wyjątkowo cicha noc. W złowrogim lesie słychać delikatny szum drzew, szelest liści i pohukiwania sów. Księżyc wychyla się nieśmiało, swym blaskiem wkraczając między konary suchych drzew. Nagle do lotu zerwało się stado kruków, skrzecząc charakterystycznie, tak jakby śmiały się z szynszylowych przybyszy. „To już niedaleko. Jesteśmy blisko chaty pierwszej czarownicy!” – powiedział Billy. I wraz z szarym przyjacielem ruszyli pewnym krokiem przed siebie.
Czy wiesz, że..?
Szynszyle można spotkać na wolności w europejskich lasach. Nie występują one naturalnie i w przeciwieństwie do np. szopów praczy, nie są w stanie przeżyć same na wolności dłużej niż kilka godzin lub kilka dni. Niestety zwierzęta egzotyczne wypuszczane na wolność przez nieodpowiedzialnych właścicieli, to coraz częstsze zjawisko. Takie zachowanie nie tylko wpływa negatywnie na życie porzuconego zwierzęcia, ale też bezpośrednio przyczynia się do załamania naszego ekosystemu. Istnieją bowiem egzotyczne gatunki zwierząt niepochodzących z Europy, które zaskakująco dobrze potrafią zaadoptować się w do naszego klimatu, tym samym wypierając żyjące tu dzikie zwierzęta, takie jak m.in. żółw błotny czy wiewiórka pospolita.
Szynszyle w chatce czarownicy Elfaby
Billy i Bandzio wybrali się w daleką podróż w poszukiwaniu dwóch najsłynniejszych na świecie czarownic: znanej z zielonego lica Elfaby oraz słynącej z pięknych skrzydeł i imponującej wielkości rogów Diaboliny. Szynszyle pragnęły na własne oczy zobaczyć czy faktycznie czarownice te istnieją również w świecie rzeczywistym. Co więcej, koniecznie chcieli dowiedzieć się, dlaczego skóra Elfaby jest zielona, a także czy skrzydła i rogi Diaboliny są prawdziwe. Swoją relację z wyprawy postanowili udokumentować sesją zdjęciową.
Aby uzyskać odpowiedzi na swoje nie czekające zwłoki pytania, przemierzyli oni wszystkie góry, łąki, lasy i jeziora, kierując się na zachód, aż w końcu udało im się dotrzeć najpierw do niepozornej chatki w samym środku mrocznego lasu, gdzie stanęli pierwszy raz oko w oko z czarnym, krwiożerczym, kocim potworem i słynną Elfabą.
Elfaba – czarownica z zachodu wreszcie odnaleziona!
Elfaba jak na każdą stereotypową czarownicę przystało, ochoczo pozuje ze swoim ulubionym, czarnym kotem
Po drobnych perypetiach z ciekawskim, czarnym potworem i niewielkich trudnościach w przemieszczaniu się po obładowanym stertą książek, ziół i eliksirów stole, udało im się wreszcie przykuć uwagę czarownicy, która wcześniej zaczytana była w jednej ze swoich ksiąg magicznych. Usłyszawszy nagły hałas i złowrogie prychnięcie kota, skierowała swój wzrok prosto na stół, na którym stały pewne siebie dwie małe szynszyle. Zważywszy na pozycję w jakiej zastała te cwane gryzonie, szybko odgadła, że szynszyle miały plan zrzucenia jednej z książek wprost na głowę czarnego kocura. Aby udaremnić im ich niecny plan, postanowiła do nich przemówić.
Szynszyle i Elfaba bardzo szybko nawiązali nić porozumienia (czego nie można powiedzieć o czarnym kocie, który łypał okiem na gryzonie, ostentacyjnie się oblizując). Czarownica Elfaba była tak uprzejma, że nie tylko poczęstowała szynszyle ulubionym smakołykiem, ale też odpowiedziała na wszystkie nurtujące ich pytania.
Na drugi dzień obładowane zapasem żywności gryzonie udały się w kolejną podróż, tym razem w poszukiwaniu słynnej czarownicy z rogami i skrzydłami, czyli Diaboliny.
Szynszyle w magicznym lesie
Po kilkudziesięciu dniach wędrówki, szynszylom udało się odnaleźć słynny las, nieopodal potężnego królestwa. Wiedzieli o tym, że w lesie tym występują raczej przyjazne i sympatyczne stworzenia. Dlatego kiedy znienacka zagadała do nich leśna istota pytając o smaczki, szynszyle nie były zaskoczone. Po krótkiej wymianie uprzejmości, gryzonie dowiedziały się, gdzie dokładnie mieszka Diabolina i niezwłocznie udały się w tym kierunku. Po drodze spotkali marudne drzewce, irytujące wróżki, wścibskie driady i łakome chochliki. Każdy z nich czegoś od gryzoni chciał lub wymagał i najczęściej były to smakołyki. Zirytowany Bandzio przyspieszył kroku oddając swój ostatni nadgryziony migdałek wybitnie łakomej wiewiórce, szemrając przy tym nieładne słowa pod nosem.
Diabolina – czarownica z lasu odnaleziona!
Billy’emu udało się namówić Diabolinę na szybkie zdjęcie pamiątkowe
Wreszcie szynszyle dotarły do słynnego domostwa Diaboliny, znajdującego się w samym centrum magicznego lasu. Czarownica dzięki podszeptom driad i ćwierkaniu ptaków, wiedziała o szynszylach i spodziewała się ich. Dlatego stała już w progu domu, machając przyjaźnie ręką i zachęcając uśmiechem, aby gryzonie weszły do środka. Maleficent ugościła wędrowne szynszyle, serwując im na stole ulubione zioła dla szynszyli i niewielką ilość pysznych smakołyków. Wśród serwowanych dań znalazł się też ulubiony przysmak Billy’ego, czyli kwiatowy pyłek. Diabolina chętnie rozmawiała z szynszylami i odpowiadała uprzejmie na każde zadane przez gryzonie pytanie.
Co więcej, czarownica dała się namówić na pamiątkową sesję zdjęciową z szynszylami w lesie. Billusiowi nawet udało się zrobić spontaniczne selfie ze słynną Diaboliną, czego nie omieszkał potem z dumą głosić wszystkim napotkanym istotom w drodze powrotnej do domu.
Szynszylowy Halloween
W dniu tego wyjątkowego święta wszystkie szynszyle z ChillBill’a pragną złożyć życzenia Halloweenowe – Wesołego Halloween szynszylomaniacy!
Uwaga! Elementy ozdobne znajdujące się na zdjęciach są wyłącznie dekoracją na czas sesji zdjęciowej. Szynszyle muszą mieć zapewnione gryzaki, gałęzie i zabawki do gryzienia, wykonane jedynie z naturalnego i bezpiecznego dla nich drewna. Zabawki dla gryzoni nie powinny zawierać drobnych elementów plastiku, jedzenia nieprzeznaczonego dla szynszyli ani piór.
Dodaj komentarz