Jak oswoić szynszylę?
| 15 komentarzy
Sympatyczna, pluszowa kulka, która przychodzi na zawołanie. Uwielbia być noszona na rękach, głaskana i przytulana bez końca. Do tego ciągłe zabawy i sztuczki, przy których zawsze reaguje na swoje imię.
Czy wiesz, że..?
Proces oswajania może przebiegać kilka tygodni, miesięcy, a nawet i lat. Jest zależny od charakteru, wieku i doświadczeń szynszyli, a przede wszystkim od naszych umiejętności komunikacji i czasu jaki poświęcimy zwierzęciu.
Jak oswoić szynszylę?
Zapewne każdy z nas chciałby mieć tak oswojoną szynszylę. Niestety nie jest to takie proste. Zazwyczaj oswajanie to dość długi proces, który ma na celu wygaszanie reakcji obronnych u zwierzęcia. Aby zwierzę nam zaufało potrzeba wiele pracy, a przede wszystkim ogromnych pokładów cierpliwości. Na co więc zwrócić uwagę przy oswajaniu szynszyli?
- Spokojnym, łagodnym głosem mówimy do szynszyli.
- Unikamy gwałtownych ruchów wobec zwierzęcia i podnoszenia ręki ponad jej głowę.
- Klatkę lub wolierę ustawiamy w miejscu, w którym szynszyla może nas obserwować.
- Nie wyciągamy zwierzęcia na siłę z domku, klatki lub woliery.
- Zapewniamy codzienny wybieg o regularnych porach.
- Zachęcamy szynszylę do kontaktu za pomocą „zdrowych” przekąsek.
- Nie stosujmy mocnych i drażniących zapachów.
- Nie narażamy szynszyli na hałasy, wrzaski i głośną muzykę.
- Nie zostawiamy szynszyli samej w innym pomieszczeniu.
- Nie tworzymy stresowych sytuacji.
- Unikamy tłoku przy klatce lub wolierze szynszyli.
Dźwięk i rozmowa
Przy oswajaniu szynszyli dźwięki są bardzo ważne, a zwłaszcza ton naszego głosu. Powinniśmy pamiętać, aby zwracać się do swojego pupila łagodnym, najlepiej melodyjnym głosem. I choć zwierzę nie będzie wiedziało o czym dokładnie mówimy, to dzięki intonacji naszego głosu, będzie wyczuwało nasz stan emocjonalny. Oznacza to, że szynszyla wie jak w danej chwili jesteśmy do niej nastawieni.
Dotyk i zapach
Szynszylę powinniśmy stopniowo oswajać z zapachem i dotykiem naszej dłoni. Dobrze jest, aby nasza ręka pachniała karmą, sianem czy ziołami, które szynszyle uwielbiają. Pozwoli to gryzoniowi skojarzyć nasze dłonie z miłym zapachem jedzenia. Bo przecież smakołyki, to jedna z podstawowych i najstarszych metod obłaskawiania, nie tylko zwierząt.
Poczucie bezpieczeństwa
Jedną ze skutecznych, a przede wszystkim obowiązkowych metod oswajania, jest zapewnienie zwierzęciu poczucia bezpieczeństwa. Aby umocnić w szynszyli pewność siebie, powinniśmy do klatki włożyć domek, tunel lub podobny przedmiot spełniający tę funkcję. Szynszyla będzie pewna, że domek uchroni ją przed ewentualnym zagrożeniem. Ważne, abyśmy w chwili wyjścia szynszyli z domku, nie wykonywali przy niej gwałtownych ruchów.
Swoboda i wolność
Bardzo ważne jest, abyśmy zapewnili szynszyli poczucie wolności. Musi wiedzieć, że klatka nie jest jej więzieniem, a domem, w którym zawsze będzie bezpieczna. Dlatego też przy oswajaniu szynszyli na wybiegu powinniśmy zostawić otwarte drzwi klatki, aby w każdej chwili mogła do niej wrócić i się uspokoić.
Inicjatywa w małych łapkach
W czasie wybiegu pozwólmy szynszyli przejąć inicjatywę, aby sama mogła zdecydować kiedy do nas podejść, a kiedy schować się w domku. Z biegiem czasu zwierzę coraz częściej będzie się do nas zbliżać, a w końcu zaczepiać i wskakiwać na kolana, ramię czy nawet głowę.
Obserwacja
Aby szynszyla nas lepiej poznała powinna nas widzieć. Dlatego też powinniśmy ustawić klatkę tak, aby miała pełne pole widzenia na to co robimy w ciągu dnia. Najlepiej w pokoju, w którym spędzamy najwięcej czasu. Dużym błędem jest zostawienie szynszyli samej w klatce, w innym pomieszczeniu.
Podsumowanie
Nie ma jednej, sprawdzonej i idealnej metody na oswojenie każdej szynszyli. Kluczem do sukcesu jest szczera miłość do pupila. Szynszyla musi czuć, że jest kochana i jest prawdziwym członkiem naszej rodziny.
Zdjęcia nieoznaczone logiem CHILLBILL.PL pochodzą z serwisu Flickr.com (fot. Terri Oda).
Bardzo przydatny i ciekawy wpis. Właśnie taki temat chciałem niedawno zaproponować :)
Świetny wpis! Masz niesamowitą wiedzę o szynszylach :))
sexi!!!!!!
Osobiście mam szynszylę z niewielkiej fermy. Pod koniec stycznia przywiozłam małego samczyka do domu. Od początku lubił łazić i skakać po ludziach, a po kilku dniach sam wchodził na dłonie, lecz różnica polega na tym, że sam jak chce to wejdzie, ale pogłaskać się nie da, nie lubi jak się go chwyta czy dotyka, ale sam to łazi i po głowie. Chyba długo mi zajmie zanim będę gł głaskać :(
Ja na początku miałem problem z oswojeniem, ale otrzymałem ogromną pomoc ze strony ChillBill szynszyle.
I w ten sposób było prościej.
Super!
Moja nowa szynszyla nie je mi z ręki i prawie się nie rusza…
To byłoby dość niespotykane jeśli szynszyla od razu po przybyciu do nowego miejsca była oswojona, pewna siebie i jadła z ręki nowego właściciela. Wszystko zależy od czasu, a przede wszystkim od charakteru szynszyli. Nie wiem też co masz na myśli, że „prawie się nie rusza” ? Tak jak pisałam wcześniej, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do stanu zdrowia swojej szynszyli to niezwłocznie udaj się do lekarza weterynarii (specjalisty od małych zwierząt egzotycznych).
Ja moją oswoiłam w 3 dni!! Ciągle przy niej siedziałam, bo ona ze strachu przez 2 dni siedziała pod „wejściem” na pierwsze piętro klatki. Jak szłam spać jej klatkę przysuwałam do mojego łóżka. Po tygodniu zobaczyliśmy, że nie ma 4 palców… Ale jest najlepszą szynszylką pod słońcem!♥
Cześć!
Jak nauczyć szynszylę wchodzenia do klatki? Niestety mieszkam w kawalerce, mam jeden wielki pokój. Na czas wybiegu zabezpieczam większość miejsc gdzie mogłaby wejść np. za meble w kuchni. Nie chcę ich stresować i ganiać ich po całym pokoju. Wiem, że wtedy zamiast nabierania zaufania do mnie one się coraz bardziej boją. Chciałabym by nauczyły się same wchodzić do klatki bym ja nie musiała ich ganiać dzień w dzień. Mam wrażenie, że robię krok do przodu i dwa kroki do tyłu w oswojeniu moich szylek. Może masz jakieś rady?
Witam
Mam problem ze swoją szynszylą, była ona całkowicie oswojona i wytresowana tak że sama wracała do klatki i wykonywała polecenia. Gdy wprowadziła się do mnie dziewczyna nie mogła spać przez hałas więc zacząłem ją wystawiać na korytarz w nocy wraz z całą klatką. Od tamtego czasu nasza relacja zaczęła się mocno psuć, szynszyla się zrobiła nie posłuszna do tego stopnia że nie chciała wracać do klatki i musiałem zacząć ją łapać. Aktualnie już się mnie wcale nie słucha a przez łapanie boi się mnie…
Nie mam pojęcia jak naprawić naszą relację, próbowałem już wszystkiego, nawet przysmaki nie działają. Jest mi z tym strasznie źle i zrobię wszystko żeby to naprawić…
Masz może dla mnie jakaś radę jak to zrobić? Jestem bezsilny ☹️☹️☹️
Czyli wystawiałeś dziewczynę na korytarz w nocy wraz z całą klatką? No to ja się nie dziwię, że się relacja trochę popsuła. xD
A tak poważnie. :)
Nie mam od Ciebie najważniejszych informacji na temat wieku szynszyli, stanu jej zdrowia oraz tego, czy w klatce gryzonia są też inne szynszyle oraz ewentualnie dodatkowe zwierzęta w domu.
Ciężko mi powiedzieć co jest przyczyną takiego zachowania u szynszyli. Nie jestem w stanie na odległość, nie znając szczegółów i sytuacji trafnie ocenić i doradzić (dlatego nie udzielam porad przez Internet).
Na pewno przyczyną takiego zachowania u szynszyli nie jest Twoja dziewczyna, ani też to czy wystawiasz klatkę na korytarz w nocy czy nie.
Powodów może być wiele m.in. choroba szynszyli, dlatego warto udać się do weterynarza (specjalisty od małych zwierząt egzotycznych) i poznać aktualny stan zdrowia naszego pupila.
Kolejną przyczyną może być poczucie samotności u Twojej szynszyli. Zwierzę po prostu się nudzi, jego wybiegi mogą być niewystarczająco dla niego długie, ciekawe i interaktywne (z człowiekiem i drugą szynszylą/szynszylami).
Pamiętajmy, że to szynszyla ustala długość czasu jaki spędza poza klatką (w praktyce często bywa odwrotnie, dlatego przyjmuje się, aby chociaż 1 godzinę dziennie szynszyla spędzała poza swoją klatką/wolierą). Poza tym nie zapomnijmy o tym, że samo „puszczanie szynszyli na wybieg” nie wystarczy. Zwierzę musi mieć atrakcje na wybiegu jak np. kartonowe, wiklinowe czy drewniane tunele, zabawki, a co najważniejsze aktywny kontakt z właścicielem.
Co w takim przypadku zrobić? Przede wszystkim aktywnie spędzać z szynszylą czas w godzinach jej największej aktywności. No niestety. Z psem trzeba wychodzić kilka razy dziennie na dwór (niezależnie od pogody), kotu trzeba sprzątać codziennie kuwetę, a z szynszylą trzeba mieć kontakt podczas wypuszczania jej z klatki/woliery. Szynszyle są gryzoniami o specyficznych wymaganiach, dlatego zawsze powtarzam, aby dobierać zwierzę do swojego trybu życia – nigdy odwrotnie.
Ponadto zadbaj o to, aby klatka posiadała atrakcyjne dla szynszyli elementy jak np. kołowrotek, kąpielówka z piaskiem/pyłem wulkanicznym, która powinna być cały czas dostępna dla szynszyli, a także bezpieczne zabawki dla gryzoni.
Jeśli Twoja szynszyla jest samotna, to najwyższy czas zakupić lub adoptować towarzysza (tego samego gatunku oraz tej samej płci lub wykastrowany/wysterylizowany). Szynszyla jest zwierzęciem stadnym i musi żyć w grupie innych szynszyli (dlatego 2 szynszyle w klatce/wolierze to absolutne minimum).
Jeśli dobiegający z klatki hałas jest okrutny, to polecam zakup dużej, drewnianej woliery dla szynszyli, która posiada wiele zalet m.in. nieco wygłusza nieznośne dźwięki.
Nie martw się, będzie dobrze! :)
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za porade ☺️
To fakt że że mam tylko jedną szynszylę. To jest młoda szynszyla, półtora roku. Nie jestem specjalistą ale nie zauważyłem żeby mogła być chora. Wybiegi trwają nawet kilka godzin dziennie(dwie to jest totalne minimum) na wybiegu są zabawki a nawet forteca z 4 kartonów. Gdy biega po pokoju staram się być na podłodze i wołam ją często częstując przysmakami, lecz kiedyś przybiegała na każde zawołanie a teraz w zależności od widzimisię. W klatce też są zawsze zabawki oraz piasek do kompieli. Więc faktycznie to chodzi o to że nie ma drugiej szynszyli? Dlatego się zrobiła nieposłuszna? Myślałem nie raz o dokupieniu drugiej ale zawsze odciągała mnie od tego pomysłu dziewczyna której bardzo przeszkadza hałas :/ przemyśle kupienie woliery.
Wszystkie zwierzęta instynktownie ukrywają choroby, dlatego nie da się „gołym okiem” rozpoznać ich stanu zdrowia (chyba, że ewidentnie widać rany zewnętrzne, które trudniejsze są do ukrycia przez zwierzę). Dlatego też nie można być pewnym, że pupil jest zdrowy, bez szczegółowych badań lekarskich (szczególnie w przypadku gryzoni).
Wydaje się w takim razie, że problem nie tkwi w braku kontaktu z opiekunem czy atrakcji na wybiegu, a w braku towarzysza (tego samego gatunku).
Każda szynszyla w zależności m.in. od charakteru, wieku czy płci, na swój sposób znosi poczucie samotności. Zachowanie Twojej szynszyli jest bardzo klasyczne i potwierdza często głoszone przeze mnie zdanie, że: Żaden człowiek, ani zwierzę nie jest w stanie zastąpić naszej szynszyli towarzysza tego samego gatunku, niezależnie od tego jak bardzo będziemy się starać.
Szynszyle to gryzonie, które w swoim środowisku naturalnym żyją w bardzo licznych koloniach. To w szynszylowym stadzie znajdują akceptację, siłę, wsparcie, motywację i harmonię. Szynszyle żyjące w grupie zupełnie inaczej zachowują się niż te, które całe życie trzymane są pojedynkę. Te posiadające wsparcie szynszylowego towarzysza szybciej dochodzą do siebie po chorobie, są bardziej pewne siebie, a tym samym chętniejsze w nawiązaniu przyjaznego kontaktu z człowiekiem. Dlatego, absolutnym minimum jest posiadanie dwóch szynszyli. O tym jak bardzo ważne jest, aby zwierzę miało towarzystwo tego samego gatunku przez całe swoje życie oraz o skutkach trzymania szynszyli w pojedynkę pisałam na blogu w poście: „Jedna szynszyla w domu – czy szynszyla może być sama?„.
Całkowicie rozumiem Twoją dziewczynę i wierzę, że hałas może być nie do zniesienia. W dodatku pewnie boi się, że dwie szynszyle tylko spotęgują hałas. Nic bardziej mylnego. Paradoksalnie (przy dwóch – trzech szynszylach) hałas jest ten sam lub mniejszy. Wszystko dlatego, że szynszyle wypuszczane regularnie na wybieg w pełni wykorzystują czas poza klatką/wolierą bawiąc się ze sobą. Ich aktywność jest intensywniejsza, aniżeli szynszyli samotnie pląsającej po podłodze. Szynszyle „wybiegane” są zmęczone i raczej w nocy będą chciały coś przegryźć, wykąpać się w piasku/pyle wulkanicznym lub ewentualnie pogryźć gryzaki/zabawki lub patyki do gryzienia (rozumiem, że to też może być dość hałaśliwe, ale niestety szynszyle to zwierzęta nocne).
Bardzo dziękuję za pomoc!
Kupię wolierę a następnie drugą szynszylę oraz pójdę do weterynarza.